Nie tylko książki, także nadzwyczajne obiekty
Zbiory specjalne Biblioteki Narodowej to nie tylko starodruki, rękopisy, fotografie, mapy, druki muzyczne, druki ulotne (np. ulotki, afisze, plakaty) – ale też przedmioty – wydawałoby się – niespodziewane w zbiorach bibliotecznych. Kożuch, moneta, pióropusz z ułańskiego czako, pamiątkowy krawat, wachlarz, walizka...
Pamiątki te towarzyszyły archiwom wybitnych postaci, przekazywanym Bibliotece Narodowej przez pierwszych właścicieli lub ich spadkobierców.
Eksponaty są chronione w pudłach, w pomieszczeniach z ograniczonym dostępem światła, kontrolowaną temperaturą i wilgotnością. Wszystko to, by przedłużyć ich istnienie.
Każdy przedmiot niesie fragment wiedzy o człowieku, któremu towarzyszył. Co zanotował Czesław Miłosz, gdy dowiedział się, że otrzymał literacką Nagrodę Nobla? Z czyją walizką wyruszał w świat Jan Lebenstein? Jaki kożuch nosił Marek Hłasko?
W naszym serwisie otwieramy cykl poświęcony tym zaskakującym zbiorom. Będziemy pokazywać, co kryją pudła Franciszki i Stefana Themersonów. Zaprezentujemy pamiątki z podróży Zofii i Zygmunta Hertzów, ciekawostki z archiwum Czesława Miłosza oraz przedmioty ważne dla Krzysztofa Komedy. Będą też prasy poligraficzne z drukarni Stamperia Polacca – polskiej oficyny wydawniczej Samuela Tyszkiewicza, działającej we Florencji. Zaprezentujemy zeszyt do nauki łaciny przyszłego króla Jana III Sobieskiego.
Na początku zapraszamy do poznania rzeczy należących do znakomitych polskich pisarzy drugiej połowy XX wieku – maszyny do pisania Stefana Themersona, krawata Czesława Miłosza oraz walizki Mirona Białoszewskiego.
Krawat za Nobla
Na wiadomość o przyznaniu literackiej Nagrody Nobla Czesławowi Miłoszowi – studenci uniwersytetu w Berkeley, którym Miłosz wykładał historię literatury słowiańskiej, wyprawili przyjęcie i wręczyli Nobliście pamiątkowy jedwabny krawat – opatrzony inicjałami „CM” oraz dedykacją: „Profesorowi Miłoszowi gratulują nagrody Nobla 1980 jego oddani studenci Univ. Of Calif., Berkeley”.
„Tu nastąpiła nagroda Nobla i długa przerwa w zajęciach” – zanotował, pośród strof wierszy, w charakterystycznym czarnym notesie, Czesław Miłosz na wiadomość o przyznaniu mu Nagrody Nobla. Obowiązki związane z przyjęciem Nagrody, natłok korespondencji, liczba udzielanych wywiadów – wytrąciły poetę z pracy twórczej na dłuższy czas.
Notatnik z powyższym wpisem znajduje się w zbiorach Biblioteki Narodowej, podobnie jak kilkadziesiąt innych – pieczołowicie przechowywanych przez pisarza, w Berkeley i, później, w Krakowie. Miłosz zapisywał w nich warsztatowe wersje wierszy, fragmenty o charakterze dziennikowym, w chwilach twórczego namysłu zapełniając marginesy motywami florystycznymi.
W cyfrowej Bibliotece Narodowej POLONA prezentujemy tzw. „czarny zeszyt” – notatnik z czystopisami wybranych przez Miłosza utworów, zatytułowany przez autora: „Wiersze i ćwiczenia” – podarowany we wrześniu 1964 roku Markowi Skwarnickiemu – poecie, prozaikowi, publicyście, autorowi wydanej w 2004 roku książki „Mój Miłosz”.
Stefan Themerson wybrał Olivetti
Maszyna do pisania Olivetti Lettera 22 – zaprojektowana przez Marcellego Nizzolego w 1949 roku. Wyjątkowo popularny model, dziesięć lat później Instytut Technologiczny w Illinois uznał go za najlepszy projekt stulecia.
Model ten wybrał do pracy również artysta kojarzony głównie z awangardą, przeciwnik stereotypów i eksperymentator – Stefan Themerson. Na tej maszynie pisał opowiadania i groteski, strofy poezji semantycznej, a także bajki dla dzieci (do których ilustracje tworzyła jego żona, Franciszka, wybitna rysowniczka i malarka).
Maszyna jest jednym ze skarbów obszernego i różnorodnego archiwum Stefana i Franciszki Themersonów.
Dzieła Stefana Themersona w cyfrowej Bibliotece Narodowej POLONA »
Szkicowniki Franciszki Themerson w cyfrowej Bibliotece Narodowej POLONA »
Od Mirona Białoszewskiego do Jana Lebensteina
Tekturowa walizka w brązową krateczkę, nieco wysłużona – świadek i towarzyszka bliższych i dalszych peregrynacji.
Należała do Mirona Białoszewskiego. Z nią przeprowadzał się, w niej mieścił skromny dobytek. W 1959 roku pożyczył ją przyjacielowi, Janowi Lebensteinowi, młodemu malarzowi, który wybierał się pierwszy raz do Paryża na I Międzynarodowe Biennale Młodych (i jeszcze nie wiedział, że otrzyma tam Grand Prix). Lebenstein w walizce wiózł podobno do Stolicy Świata tylko jedną koszulę, również pożyczoną od Białoszewskiego.
Lebenstein został w Paryżu na zawsze. Walizka wróciła po latach. Podarowała ją Bibliotece Narodowej – wraz z dekoracjami do przedstawień „Teatru Osobnego” oraz listami Józefa Czapskiego i Ludwika Heringa – Ludmiła Murawska.