Sto lat temu urodził się Tadeusz Gajcy
Jeden z najwybitniejszych poetów pokolenia wojennego, Tadeusz Gajcy, urodził się sto lat temu 8 lutego 1922 roku w domu przy ulicy Dzikiej w Warszawie. Był żołnierzem Armii Krajowej, członkiem konspiracyjnej organizacji Konfederacja Narodu i redaktorem podziemnego czasopisma „Sztuka i Naród”. Zginął w powstaniu warszawskim 16 sierpnia 1944 roku. Pozostawił po sobie znakomite wiersze i poematy, takie jak Z dna czy Do potomnego, ponadto sztukę teatralną Homer i Orchidea, a także opowiadania i szkice literackie.
Jego matka była akuszerką, ojciec zaś ślusarzem. Rodzice wraz z dzieckiem niebawem przeprowadzili się na Marymont, a więc na zgoła wiejskie peryferia stolicy. Przyszły poeta – wychowywany w duchu religijnym przez babkę ze strony matki – odebrał dobre wykształcenie. Uczył się w gimnazjum oraz w liceum ojców marianów na Bielanach. Pierwsze wiersze – rytmiczne i rymowane – zaczął pisać w wieku szesnastu lat. Niewątpliwie był pod wpływem Adama Mickiewicza. Do najlepszych utworów powstałych w latach 1938–1939 należy zaliczyć: Na wsi, Wioska w nocy, ale także Rymy proste z zakończeniem brzmiącym jak rozkaz: „Te słowa do Polski!” oraz Wyznanie, w którym, przewidując tragiczną przyszłość, napisał: „Moja przyjaźń z gwiazdami i niebem / nadal żyje; nie dziwcie się przeto, / gdy pewnego poranka zaśpiewem / was pożegnam, by umrzeć poetą”.
Jako junak Przysposobienia Wojskowego wziął udział w kampanii wrześniowej. Efektem tych doświadczeń są utwory z lat 1941–1942: cykl Ziemia, w którym poeta mówi: „Oto jest młodość moja: strzelista i szara” oraz poemat Z dna, narracyjny, by nie powiedzieć reporterski, ale przecież także metaforyczny. W tym czasie Gajcy próbował sił w sztuce przekładu. Tłumaczył z łaciny utwory Horacego (w tym Exegi monumentum), wiersze poetów niemieckich: Heinricha Heinego, Stefana Georgego i Theodora Storma, a nawet utwory czeskiego autora Františka Ladislava Čelakovský’ego.
Po zdaniu matury w 1941 roku podjął studia na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. Był bardzo pilnym studentem. Z uwagą czytał prace Romana Ingardena, Zygmunta Łempickiego, Marii Ossowskiej. W Bibliotece Narodowej znajdują się rękopisy jego szczegółowych notatek z zakresu literaturoznawstwa i bibliotekoznawstwa, o greckim pojęciu sztuki, pochodzeniu języka polskiego, estetyce nowoczesnej, istocie filozofii, o antynomiach: prawda i fałsz, racjonalizm oraz irracjonalizm, a także głęboko osobista interpretacja powieści Jana Parandowskiego Niebo w płomieniach. Podczas studiów poznał się z Andrzejem Trzebińskim i Tadeuszem Borowskim oraz z Lesławem Marianem Bartelskim (autorem wydanej po raz pierwszy w 1963 roku i potem wielokrotnie wznawianej Geneaologii ocalonych, historii tragicznego pokolenia wojennego), a także ze Zdzisławem Leonem Stroińskim, z którym się zaprzyjaźnił i potem walczył w powstaniu. W czasie okupacji wstąpił do Konfederacji Narodu.
Z jednej strony poświęcił się pracy konspiracyjnej, z drugiej – twórczości literackiej. Pod pseudonimami Karol Topornicki, Roman Oścień, Witold Orczyk oraz Constat pisał wiersze, poematy, piosenki (np. marsz żołnierski Uderzenie), recenzje literackie, artykuły publicystyczne, które ogłaszał na łamach wydawanych w podziemiu czasopism, takich jak: „Nowa Polska – Wiadomości Codzienne”, „Kultura Jutra”, „Prawda Młodych”, „Dźwigary” oraz „Sztuka i Naród” (był czwartym – po Bronisławie Onufrym Kopczyńskim, Wacławie Bojarskim i Andrzeju Trzebińskim – a jednocześnie ostatnim redaktorem naczelnym tego pisma). W tym czasie poznał się z pisarzami starszymi: Jarosławem Iwaszkiewiczem, Jerzym Andrzejewskim, Jerzym Zagórskim. Fascynował się liryką Józefa Czechowicza, której poświęcił osobny i nad wyraz dogłębny szkic analityczny.
Uprawiał wiele gatunków literackich, nie tylko twórczość oryginalną: poezję, prozę i dramat, ale także krytykę literacką; co znamienne – tak od strony teoretycznej, jak i praktycznej. W ten sposób powstały szkice o krytyce literackiej, o jej istocie i zadaniach, o jej odmienności wobec historii literatury, a równolegle – pełne poznawczej pasji recenzje z konspiracyjnych tomików Jana Bugaja, czyli Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Marka Chmury, czyli Zdzisława Stroińskiego, z anonimowo wydanego tomiku Gdziekolwiek ziemia Tadeusza Borowskiego czy zbiorku Pogarda Romana Bratnego (który w latach 1955–1956 napisze powieść Kolumbowie. Rocznik 20, który to tytuł przylgnie do tragicznego pokolenia wojennego).
W szkicu Już nie potrzebujemy rozprawiał się z dorobkiem dwudziestolecia międzywojennego i dziedzictwem Skamandra, opowiadając się po stronie poetów katastroficznych, takich jak Czesław Miłosz czy Aleksander Rymkiewicz. W tekście programowym O wawrzyn zastanawiał się nad tradycją i przyszłością poezji, która będzie musiała zmierzyć się z ogromem narodowego, społecznego i czysto ludzkiego nieszczęścia, jakim jest wojna. Spod jego pióra wyszły także: dyskusyjny artykuł Historia i czyn, ale także polonistyczna analiza Dziadów Adama Mickiewicza zestawionych z Nie-Boską komedią i Irydionem Zygmunta Krasińskiego, wreszcie studium Kreacjonizm – polska filozofia narodowa o myśli m.in. Stanisława Brzozowskiego, Augusta Cieszkowskiego, Karola Libelta, Józefa Hoene-Wrońskiego, Bronisława Ferdynanda Wrońskiego. Wszystkie te teksty świadczą o szerokich zainteresowaniach intelektualnych młodego, lecz przedwcześnie dojrzałego, wskutek okupacyjnych przeżyć, poety.
Próbował sił także w prozie. W fabularnej formie napisał Curriculum vitae, poza tym rozbudowane pod względem formalnym opowiadanie Cena, zaczął pracować nad autobiograficzną powieścią Trzy śmierci. Szukał nowych form wypowiedzi, stąd Misterium niedzielne, poemat dramatyczny (rozpisany na role), którego akcja rozgrywa się na jednym z placów Warszawy w 1939 roku. Stąd także składający się z trzech aktów dramat Homer i Orchidea, toczący się co prawda w starożytnych Atenach, ale przecież także w sensie przenośnym we współczesnej Polsce. Sztuka doczekała się premiery już w 1946 roku w Teatrze Wybrzeże (reż. Iwo Gall), zaś w 1974 roku w Teatrze Kameralnym w Łodzi (reż. Józef Wyszomirski). Następnie Wanda Laskowska wystawiła ją w 1962 roku w Teatrze Telewizji, zaś w roku 1974 jej filmową wersję wyreżyserował Mieczysław Górkiewicz. To bez wątpienia jeden z najwybitniejszych i najbardziej znanych utworów Gajcego.
A jednak jego główną pasją literacką pozostała poezja. Jako poeta zadebiutował wierszem Wczorajszemu w 1942 roku, wydrukowanym w „Sztuce i Narodzie”. W tym samym roku przygotował do publikacji zbiorek Wiersze niewymierne, ale do jego wydania nie doszło. W roku 1943 pod pseudonimem Karol Topornicki ukazały się w powielaczowym wydaniu Widma, zaś w 1944 – zbiór Grom powszedni. Obydwa tytuły nakładem biblioteki „Sztuki i Narodu”. Co ciekawe, ze względów konspiracyjnych Grom powszedni antydatowano na rok 1937, zaś jako wydawcę podano Bibliotekę Poetycką w Poznaniu.
Poeta miał świadomość nie tylko tragiczności czasu, w którym żyje, ale także jego przełomowości. W poezji zwracał się do przeszłości i ku przyszłości. Świadczą o tym wiersze pod znamiennymi tytułami: Wczorajszemu, Do zmarłej, Nowo narodzonemu, Temu, który przyjdzie, Schodząc, Przed odejściem, wreszcie Do potomnego, poemat nazywany przez krytykę perłą polskiej poezji okupacyjnej, z gorzkim przesłaniem: „ty – na gwiaździstym, prostym niebie / szukasz płomienia i mnie w łunie, / ja – odwrócony – serce pełne / miłości smutnej niosę jak / żołnierz mogiłę pod swym hełmem / niesie przez czas”. Akcja liryczna wielu jego wierszy rozgrywa się na granicy jawy i snu, słowa-klucze do tej liryki to m.in. noc, dym, grom, krzyż, gwiazda. To po pierwsze, zaś po drugie: jest wszak Gajcy autorem poetyckich bajek, ballad, piosenek, modlitw i kolęd, takich jak: Ballada o chłopcu przydrożnym, Ballada czarnoksięska, Piosenka o przemijaniu, Po raz pierwszy modlitwa, Modlitwa za rzeczy, Kolęda, Kantyczka wołania pełna. Jest także autorem subtelnych wierszy skierowanych do najbliższych: Żegnając się z matką czy Ukochanej. Podobnie jak w twórczości jego rówieśników, nurt apokaliptyczny przeplata się z arkadyjskim. Bo przecież jednym ze słów-kluczy do tej twórczości okazuje się również słowo miłość.
Z okazji czterechsetnej rocznicy urodzin Mikołaja Kopernika, 25 maja 1943 roku wziął udział w akcji składania kwiatów pod pomnikiem wielkiego astronoma przed Pałacem Staszica wraz z Wacławem Bojarskim i Zdzisławem Stroińskim. Bojarskiemu – postrzelonemu w czasie tej akcji i zmarłemu kilka dni potem wskutek odniesionych ran – poświęcił przejmujący Trójgłos, opatrzony adnotacją „pamięci autora liryku «Ranny różą»”. Głęboko przeżył też aresztowanie i śmierć Andrzeja Trzebińskiego w listopadzie 1943 roku.
Jako członek Biura Informacji i Propagandy Armii Krajowej odbył kurs prasowych sprawozdawców wojskowych.
W czasie Powstania Warszawskiego walczył na Starym Mieście pod komendą kaprala podchorążego Marka Chmury, czyli Zdzisława Stroińskiego – poety, autora zbioru Okno, któremu zadedykował wiersz Przyjacielowi w drodze. Obydwaj zginęli 16 sierpnia 1944 roku, broniąc posterunku u zbiegu ulic Przejazd i Leszno. W chwili śmierci Tadeusz Gajcy miał 22 lata. Po wojnie jego zwłoki zostały ekshumowane i wiosną 1946 roku spoczęły na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
W bibliotece cyfrowej Polona znajduje się kolekcja poświęcona Tadeuszowi Gajcemu. Są w niej bogate materiały rękopiśmienne takie jak teksty utworów, notatki z zajęć uniwersyteckich i uwagi do przeczytanych lektur pochodzące z Archiwum Tadeusza Gajcego przechowywanego w Zakładzie Rękopisów Biblioteki Narodowej. Kolekcja zawiera także konspiracyjne publikacje a wśród nich debiutancki tom Widma, Grom powszedni oraz powojenne wydania krytyczne poezji Gajcego i najnowsze opracowania na temat autora i jego twórczości.