Rękopisy Brunona Schulza w Bibliotece Narodowej
W przekazanym Zakładowi Rękopisów BN zestawie znajduje się sześciostronicowy manuskrypt opowiadania Druga jesień, kopia umowy z Towarzystwem Wydawniczym Rój, rękopisy listów Schulza do przyjaciół i znajomych: Zenona Waśniewskiego (1891–1945), Rudolfa Ottenbreita (1905–1942), Ludwika Lille (1897–1957), Andrzeja Pleśniewicza (1909–1945). Ponadto mamy tu kopie listów do Marii Kasprowiczowej z roku 1934, do żydowskiego poety z Wiednia Mendla Neugröschla z 1936 i do psychologa Stefana Szumana (1889–1973). W obszernym liście do tego ostatniego Schulz poddaje szczegółowej analizie jego wiersze, porównując je, nawet, z lirykami samego Rainera Marii Rilkego.
Szczególną uwagę zwraca przed wszystkim obszerny blok 25 listów z lat 1934–1938 do mieszkającego w Chełmie Lubelskim nauczyciela plastyki Waśniewskiego, z którym pisarz, jeszcze przed I wojną światową, studiował we Lwowie architekturę. W jednym z listów Schulz donosi, że w Drohobyczu padła spora wygrana na loterii i snuje marzenie, że gdyby to jemu przypadł ów los na 60 tysięcy złotych, wtedy: „obaj nie siedzielibyśmy w szkole, a podróżowalibyśmy gdzieś po Włoszech lub Hiszpanii”. W korespondencji z mieszkającym w Rzeszowie Ottenbreitem pyta „Czy zna Pan Kafkę?” i dopytuje o innych ważnych pisarzy języka niemieckiego, takich jak Rilke czy Tomasz Mann. W liście do krytyka literackiego Pleśniewicza opisuje swoją egzystencję na prowincji („Żyję tu całkiem samotnie”) i pyta o możliwość zatrudnienia w Warszawie. W każdym z trzech listów do tego adresata pojawia się „Witold”, czyli Gombrowicz, wymieniony tylko z imienia, co jest o tyle wyjątkowe, że Schulz pisze o innych z reguły po nazwisku. Interesujące okazują się również refleksje Schulza na temat Kazimierza Truchanowskiego, który w utworach Ulica Wszystkich Świętych oraz Apteka pod Słońcem wykazywał przesadną fascynację jego twórczością graniczącą wręcz z plagiatem.
Z kopii umowy podpisanej (dzięki rekomendacji Zofii Nałkowskiej) z Towarzystwem Wydawniczym Rój 23 stycznia 1937 dowiadujemy się, że wydawca zobowiązał się wydać tysiąc numerowanych egzemplarzy Sanatorium pod Klepsydrą i przekazać autorowi honorarium w wysokości 15% od ceny brutto od jednego egzemplarza, którą to cenę wstępnie oszacowano od 6 do 10 złotych.
Ciekawostka wśród przekazanych materiałów to rozwiązane w roku 1935 przez pisarza zadanie geometryczne, którego poprawność została parafowana przez Aleksego Kuszczaka, nauczyciela matematyki z Państwowego Gimnazjum im. Króla Władysława Jagiełły w Drohobyczu.
Przekazane BN materiały Jerzy Ficowski ogłosił w roku 2002 we wznowieniu Księgi listów Brunona Schulza oraz w rozszerzonym wydaniu swojej książki Regiony wielkiej herezji i okolice. Bruno Schulz i jego mitologia.