Niemcy zwrócili Bibliotece Narodowej bezcenny średniowieczny rękopis
Rękopis, który od około 1958 r. był przechowywany w Sächsische Landes- und Universitätsbibliothek w Dreźnie pod sygnaturą App.2287, miał długą i burzliwą historię. Powstał z całą pewnością w Polsce i już w XV w. został ofiarowany bibliotece wikariuszy w Wiślicy. Po zlikwidowaniu tej biblioteki na początku XIX w. rękopis trafił do Biblioteki Warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, a po upadku Powstania Listopadowego został wywieziony wraz z całą biblioteką do Sankt Petersburga. Powrócił do Warszawy około 1923 r. z przeznaczeniem włączenia do zbiorów Biblioteki Narodowej. Ostatnie świadectwo obecności rękopisu w Bibliotece Narodowej pozostawiła Maria Hornowska, która 17 sierpnia 1939 r. badała go dla potrzeb przygotowywanej książki. Po Powstaniu Warszawskim, w październiku 1944 r., zbiory rękopisów Biblioteki Narodowej zostały niemal doszczętnie spalone i uważano, że wśród zniszczonych rękopisów był i ten kodeks. Tymczasem dzisiaj już wiemy, że wraz z ocalałymi resztkami warszawskiej Biblioteki Ordynacji Zamojskiej został on wywieziony we wrześniu 1944 r. na zachód do Goerbitsch, gdzie wkrótce został zarekwirowany przez władze radzieckie i przewieziony do Moskwy. Tam także w 1945 r. znalazły się zbiory biblioteki drezdeńskiej i kiedy w 1958 r. Związek Radziecki zwracał zagarnięte zbiory niemieckim bibliotekom, prawdopodobnie przez pomyłkę dołączono do nich także i ten rękopis.
Rękopis papierowy, w języku łacińskim, z XV w., 212 kart, o wymiarach 30 x 22 cm, oprawa z desek obciągniętych skórą, w literaturze znany był pod dawną sygnaturą Lat.F.I.482. Zawiera dzieła Hieronima z Pragi, Euzebiusza, Augustyna, Hieronima, Cesarego z Arles, Aldobrandina de Cavalcantibus i innych. Po powrocie do Biblioteki Narodowej dołączy do kilku innych rękopisów pochodzących z Wiślicy, które dotrwały do naszych czasów.