Gazety polskie 1917–1918
Gazety polskie 1917–1918
Poza barierami uniemożliwiającymi wolność wypowiedzi – w czasie I wojny światowej prasa podlegała cenzurze prewencyjnej – dzienniki i czasopisma borykały się z szeregiem trudności niepozostających bez wpływu na ich położenie i funkcje, które pełniły. Analfabetyzm, będący plagą w Królestwie Polskim, a zwłaszcza na Kresach Wschodnich, i niski stopień urbanizacji przesądzały o wielkości audytorium czytelniczego, które po 1914 roku pomniejszały skutki działań wojennych, migracje i przymusowe ewakuacje.
W takich okolicznościach kontakt z prasą był przywilejem nikłego odsetka społeczeństwa; wedle niektórych danych na terenach, które w przyszłości weszły w skład państwa polskiego wynosił on mniej niż 10%. Oznaczało to niskie nakłady, a tym samym niewielki wpływ. Jeden z najlepszych w tym czasie dzienników politycznych, konserwatywny „Czas”, rozchodził się w przede wszystkim w Krakowie i części Galicji. Lepiej dawał sobie radę „Ilustrowany Kurier Codzienny” („IKC”), protoplasta prasy sensacyjnej, którego wydawca potrafił szukać odbiorcy swego dziennika nawet w okopach. Żaden z tytułów ukazujących się przed listopadem 1918 nie pełnił funkcji ogólnokrajowej, gazety nie przekraczały granic okupacyjnych, sprowadzając swoją rolę do odziaływania regionalnego. Wiele redakcji miało trudności ze zdobyciem informacji na temat wydarzeń europejskich, co potwierdzało ich lokalny charakter. Większość ukazywała się w nieatrakcyjnej formule graficznej, na złej jakości papierze.
Niektóre przestały wychodzić w początku wojny, zmuszone do tego okolicznościami; po zajęciu Warszawy przez wojska niemieckie na wschód ewakuowała się redakcja związanej z Narodową Demokracją „Gazety Warszawskiej”. Na terenie okupacji niemieckiej rolę miarodajnego dziennika zaczęła odgrywać założona w 1915 roku „Godzina Polski”, którą szybko, ze względu na pełnione powinności, zaczęto nazywać „Gadziną”.
W warunkach kontroli cenzuralnej i trudności w dostępie do informacji różnice polityczne pomiędzy poszczególnymi tytułami ulegały spłaszczeniu, co nie znaczy, że wszystkie musiały przyjąć narzucone z góry stanowiska i punkty widzenia. Po zajęciu całego Królestwa Polskiego przez Niemcy i Austro-Węgry prasa nie musiała deklarować lojalności w takim stopniu, w jakim żądały tego od niej władze rosyjskie, ale nie mogła się także opowiadać za zwycięstwem aliantów – Francji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Znacznie większą skalą wolności dysponowały wydawnictwa podziemne – te ukazywały się poza zasięgiem cenzury. Swoją pozycję potwierdził „Robotnik”, pismo-legenda, założony i redagowany przez Józefa Piłsudskiego. W listopadzie 1918 „Robotnik” stanie się oficjalnym dziennikiem Polskiej Partii Socjalistycznej, współtworząc, obok innych, którym udało się przetrwać wojnę, m.in. „Czasu” i „IKC”, ale bez „Godziny Polski”, prasę wolnego, demokratycznego państwa.
____________